NIK zawiadamia prokuraturę o budowie szkoły w Kazimierzu. Winne władze i wykonawca

NIK badał sprawę budowy nowej szkoły od lutego do maja tego roku. Poprzednia została zburzona po tym, jak w maju 2011 roku doszło do wybuchu gazu. Prace przy odbudowie placówki trwają od 2014 roku.Liczba uwag, które Izba ma wobec urzędników, a także pracowników firmy Coprosa odpowiedzialnej za inwestycję, ma blisko 10 punktów. – Budowa nie była należycie przygotowana, a także została przeprowadzona niezgodnie z projektem – nie ukrywał Edward Lis, dyrektor lubelskiego oddziału NIK na konferencji poświęconej inwestycji.

Najwięcej zastrzeżeń inspektorzy mieli wobec tego, jak zabezpieczono skarpę. Najpierw, firma, która miała zbudować szkołę przedstawiła niedokładny projekt techniczny, według którego zbocze znajdujące tuż za budynkiem szkoły miało mieć 9,2 metra wysokości. Tymczasem, w rzeczywistości jest prawie 6 metrów wyższe. Z kolei urzędnikom z Kazimierza NIK zarzuca, że nie dopilnowali tego, by Coprosa zabezpieczała skarpy zgodnie z projektem budowlanym.

- Skarpa jest zbudowana z lessu, czyli lekkiego materiału. Było więc ryzyko, że jeśli less nasiąknie od opadów deszczu, osunie się i będzie stwarzał zagrożenie dla dzieci. W koncepcji technologicznej zaproponowana była metoda gwoździowania, czyli umieszczanie w zboczu pod odpowiednim kątem słupów żelbetonowych. Zakwestionował to wykonawca, który zaproponował wykonanie muru oporowego – mówił dyrektor NIK.

Nowy projekt, który uwzględniał zmiany zaproponowane przez Coprosę, razem ze wszystkimi pracami budowlanymi, kosztował urząd gminy dodatkowe 3,5 mln złotych. Inwestor musiał też przełożyć czas oddania inwestycji do użytku – początkowo był to 31 lipca tego roku. Później miał być to wrzesień 2017. Póki co jednak, skarpa dalej nie jest zabezpieczona, a uczniowie muszą uczyć się w szkole kontenerowej.

Według inspektorów NIK urząd w Kazimierzu Dolnym mniej zapłaciłby za wynajem kontenerów, niż za ich kupno. Gdyby magistrat zdecydował się nabyć budynki, zapłaciłby jednorazowo ok. 1,7 mln złotych. Tymczasem, za wynajem przez 5 lat trzeba było łącznie zapłacić ponad 4,2 mln złotych. – W sprawie narażenia na szkodę w związku z nierzetelnym przeanalizowaniem opłacalności najmu szkoły złożyliśmy do prokuratury okręgowej zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez burmistrza Kazimierza i jego urzędników – informował dyrektor NIK. Dodał też, że chodzi o byłego już burmistrza Grzegorza Dunię.

Drugie zawiadomienie, które NIK wysłał do prokuratury okręgowej, dotyczy wyboru inspektora budowy. Firma prowadząca budowę zatrudniła na tym stanowisku osobę, która nie miała wymaganych uprawnień. – Wybrany w postępowaniu wykonawca usługi nie spełniał warunków określonych w szczegółowych warunkach zamówienia – tłumaczyli inspektorzy we wnioskach po kontrolnych.

Oprócz zawiadomień, NIK skierował do władz Kazimierza kilka wniosków. Izba żądała, by urzędnicy wyegzekwowali od wykonawcy dokończenie budowy zgodnie z projektem, zabezpieczenie nadzoru inwestorskiego w przypadku kolejnej zmiany terminu oddania szkoły, rzetelne weryfikowanie ofert, gospodarne wydatkowanie środków publicznych, ograniczenie kosztów wynajmu szkoły kontenerowej, jak najszybsze zakończenie prac przy budowie szkół i zweryfikowanie prac, które zostały wykonane pod nadzorem osoby nie posiadającej kompetencji. Burmistrz Andrzej Pisula w odpowiedzi poinformował NIK o zrealizowaniu 6 punktów, a także potwierdził, że prowadzi negocjacje z firmą, od której wynajmuje kontenery. -Udało się zmniejszyć koszt najmu z 55,4 tys. do 24,6 tys. miesięcznie - informowali inspektorzy w wystąpieniu pokontrolnym.