Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Woda w basenach będzie czystsza. Ministerstwo zaostrza przepisy

Gabriela Bogaczyk
Pływacy mają nadzieję, że ceny biletów nie wzrosną w związku z zaostrzeniem przepisów
Pływacy mają nadzieję, że ceny biletów nie wzrosną w związku z zaostrzeniem przepisów archiwum
Ministerstwo Zdrowia od czerwca zaostrza przepisy dotyczące czystości i jakości wody w pływalniach i basenach. Od czerwca będą obowiązywać wyśrubowane normy, które mają przybliżyć nasze wodne obiekty do standardów europejskich.

W praktyce oznacza to, że zwiększy się częstotliwość pobierania próbek do specjalistycznych analiz. Co cztery godziny pracownicy basenów będą musieli mierzyć m.in. pH wody, stężenie chloru wolnego oraz temperaturę wody. Natomiast co najmniej raz na dobę stężenie chloru. Wszystkie wyniki będą podawane do publicznej wiadomości.

W przypadku, gdy z pływalni korzystają szkółki pływackie, dodatkowo co tydzień będą przeprowadzane badania na obecność bakterii coli, a raz w miesiącu gronkowców. Do tego analizy wody będą musiały być zlecane specjalistycznym laboratoriom, które uzyskały akredytacje Polskiego Centrum Akredytacji. - Obecnie wydajemy na badania ok. kilkunastu tysięcy złotych rocznie. Po wprowadzeniu nowych obostrzeń ta kwota wzrośnie co najmniej dwa razy. Ale w tym roku, na razie, nie planujemy zmian cen biletów na pływalni - mówi Robert Kozłowski, kierownik pływalni przy ul. Głębokiej w Lublinie.

Inaczej sprawa wygląda w mniejszych miejscowościach. - Musimy dostosować basen do nowych norm. Nie chodzi tylko o badania wody, ale i o sprzęt. Musimy w pierwszej kolejności zainwestować w sprzęt do ozonowania wody i lampy ultrafioletowe. Obawiam się, że będą to drastyczne koszty, sięgające nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Później przyjdą kolejne wydatki związane z eksploatacją tych urządzeń. Wydaje mi się, że podwyżka cen biletów będzie nieunikniona - ocenia Robert Kulawik z MOSiR we Włodawie.

Czy wprowadzenie bardziej rygorystycznych przepisów odbije się również na finansach szkółek pływackich? - Mam nadzieję, że kierownicy pływalni nie będą u nas szukać dodatkowych funduszy. Ważne, by zmiany w przepisach nie odbyły się kosztem rekreacji - podkreśla Krystyna Czarnecka ze szkoły pływania „Delfin”.

Sanepid zaznacza, że pływalnie miały pół roku na dostosowanie się do nowych przepisów. - Te zmiany najbardziej dotkną samorządy, które sprawują władzę nad pływalniami, bo to one będą musiały pokrywać dodatkowe koszty związane ze specjalistycznymi badaniami - przypomina Irmina Nikiel, dyrektor stacji sanepidu w Lublinie.

Lubelski MOSiR nie planuje na razie podwyżek cen biletów. - Dodatkowych środków na badania jakości wody będziemy szukać w innych obszarach naszej działalności - zapowiada Miłosz Bednarczyk, rzecznik MOSiR w Lublinie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubelskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto