Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prezydent Andrzej Wnuk spalił trzymaną w dłoniach gazetę. Radny pyta co na to straż pożarna?

Bogdan Nowak
Bogdan Nowak
- Jest pan fachowcem, najwłaściwszą osobą do oceny tej sytuacji – mówił Dariusz Zagdański zwracając się do przedstawiciela straży pożarnej. - Ja jako radny, reprezentujący grupę mieszkańców miasta chciałbym w tym zakresie uzyskać odpowiedź. Co w tym temacie stanowią przepisy? Jaki jest odbiór Państwowej Straży Pożarnej w tym zakresie?
- Jest pan fachowcem, najwłaściwszą osobą do oceny tej sytuacji – mówił Dariusz Zagdański zwracając się do przedstawiciela straży pożarnej. - Ja jako radny, reprezentujący grupę mieszkańców miasta chciałbym w tym zakresie uzyskać odpowiedź. Co w tym temacie stanowią przepisy? Jaki jest odbiór Państwowej Straży Pożarnej w tym zakresie? UM w Zamościu
- W mediach społecznościowych pojawił się wizerunek pana prezydenta (Andrzeja Wnuka) jak podpala, czy pali jeden z tygodników. To wzbudza kontrowersje – mówił Dariusz Zagdański, zamojski radny miejski (ubiega się także o stanowisko prezydenta miasta) na dzisiejszej sesji RM w Zamościu. - Moje pytanie brzmi: co na to przepisy przeciwpożarowe? Co w tym zakresie stanowią? Z tym pytaniem zwrócił się na sesji zamojskiej Rady Miejskiej do przedstawiciela Państwowej Straży Pożarnej.

Fotka z płonącym tygodnikiem

O co chodzi? Ta sytuacja była szeroko omawiana w wielu mediach, także ogólnopolskich. Rzeczywiście wywołała falę komentarzy (w tym mnóstwo negatywnych). Andrzej Wnuk zapewniał, iż miał to być jedynie gorący news – dotyczący początku jego kampanii wyborczej. Ubiega się on właśnie o reelekcję.

Informację o tym zamieścił na jednym z portali społecznościowych i opatrzył ją zdjęciem. Jakim? Widać go tam z trzymaną w dłoniach... płonąca gazetę. Pracownicy „Tygodnika Zamojskiego” nie mają wątpliwości, że jest to jeden z egzemplarzy „TZ” (są w stanie nawet wskazać o jaki numer chodzi).

Potrzebna jest fachowa ocena sytuacji

Radny Dariusz Zagdański zauważył jednak inny, nie tylko etyczny aspekt tej sytuacji. Mówił o tym na sesji zamojskiej Rady Miejskiej, która odbyła się w poniedziałek (25 marca). Zmartwił się, że płonąca gazeta trzymana w dłoniach przez prezydenta Andrzeja Wnuka mogła stanowić zagrożenie pożarowe. Bo mógł ją przecież upuścić czy np. podpalić sobie włosy lub ubranie.

- Jest pan fachowcem, najwłaściwszą osobą do oceny tej sytuacji – mówił Dariusz Zagdański zwracając się do przedstawiciela straży pożarnej. - Ja jako radny, reprezentujący grupę mieszkańców miasta, chciałbym w tym zakresie uzyskać odpowiedź. Co w tym temacie stanowią przepisy? Jaki jest odbiór Państwowej Straży Pożarnej w tym zakresie?

Na te, jak można się domyślać, podyktowane troską pytania odpowiadał mł. bryg Przemysław Ilczuk, pełniący obowiązki komendanta miejskiego PSP w Zamościu.

Czy podpalano pod nadzorem?

- Powiem tak, nie znam szczegółowo sytuacji – przekonywał. - Prosiłbym o przesłanie wszystkich, pełnych dokumentów do komendy, jeżeli administracyjnie odpowiada to naszemu powiatowi. Po drugie prosiłbym o szczegółowe opisanie miejsca, przebiegu sytuacji, czy były osoby trzecie, czy było to pod nadzorem, czy nie. I tym podobne rzeczy.

Podkreślił jednak, że przepisy przeciwpożarowe nie określają jednoznacznie takich, konkretnych sytuacji oraz ich nie regulują.

Oby nie na stacji paliw

- Jest jednak jednoznaczny zapis używania otwartego ognia, w obrębie czy zakresie stref zagrożonych wybuchem – tłumaczył radnym oraz prezydentowi Wnukowi, który przebywał na sali obrad mł. bryg Przemysław Ilczuk. - Najczęściej możemy się z tym spotkać na stacjach paliw, gdzie są m.in. odpowiednie oznaczenia.

Mówił też ogólnie o paleniu ognisk i pozostałości roślinnych. - Natomiast spalenie pojedynczej kartki papieru czy używanie ognia w miejscach różnego rodzaju przez osoby dorosłe (a z taką mamy tutaj do czynienia) jednoznaczne nie jest określone – mówił mł. bryg Przemysław Ilczuk.

Zatem liczba różnego rodzaju uwarunkowań może mieć znaczenie. Radny Dariusz Zagdański sugerował zatem przesłanie odpowiednich materiałów na ten temat do zamojskich strażaków prezydentowi Wnukowi. Wtedy ta sprawa byłaby należycie wyjaśniona.

- Nie jestem pewien czy Facebook jest właściwy administracyjnie (dla zamojskiej PSP). Do tego doszło na FB, a właściwość administracyjna dotyczy tylko powiatu, miasta – zastanawiał się na sesji prezydent Wnuk. Po czym skonstatował, że jednak materiałów nie prześle.

O babci i zabawie ogniem

Wtedy wypowiedział się na sesji RM radny Witold Tkaczyk, który z góry przepraszał za formę swojej wypowiedzi. - Słuchając tej dyskusji, taka myśl mi przyszła do głowy. Moja babcia zawsze mówiła: „Dziecko, nie baw się ogniem, bo się możesz zsikać”. Po czym doprecyzował o co dokładnie mu chodziło. - Widocznie pan prezydent nie słuchał babci.

Co dalej? Radny Zagdański zapowiedział, że sam zbierze odpowiednie materiały. Jak? Ściągnie je z mediów społecznościowych i za pośrednictwem zamojskiego biura Rady Miasta prześle do straży pożarnej. - Celem podjęcia stosownych działań z urzędu – zapowiedział podczas obrad.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak przygotować się do rozmowy o pracę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Prezydent Andrzej Wnuk spalił trzymaną w dłoniach gazetę. Radny pyta co na to straż pożarna? - Zamość Nasze Miasto

Wróć na poniatowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto