Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że wypowiedzenia złożyło pięć osób, z sześciorga lekarzy pracujących na tym oddziale. Stało się to 28 września.
- Potwierdzam, że tak się stało. Trwają jednak rozmowy z lekarzami. Mam nadzieję, że przyniosą one rezultaty, a postulaty uda się spełnić – mówi Damian Miechowicz, prezes Zamojskiego Szpitala Niepublicznego.
Lekarze i okres infekcyjny
O tej sytuacji napisał jako pierwszy Rafał Zwolak, zamojski radny miejski w mediach społecznościowych. Temat szybko podchwyciły media. Z wielu powodów. Radny poinformował o złożonych przez lekarzy wypowiedzeniach, także w kontekście zaczynającego się – jak to określił – „okresu infekcyjnego”.
- Jeżeli padnie kolejny oddział, gdzie będzie odbywała się diagnostyka nowotworów płuc? - pytał retorycznie radny Zwolak.
Pod postem, a potem w całym mieście, rozgrzała dyskusja. Bo wielu mieszkańców Zamościa jest całą sytuacją bardzo zaniepokojonych.
„Kto złożył wypowiedzenie? Mama była ostatnio na oddziale i jakoś braków nie zauważyłem. Może to jakaś plotka tylko?” – dopytywał jeden z mieszkańców miasta.
„O mój Boże, a to był bardzo dobry oddział i do tego oddani pracy lekarze i pielęgniarki” – martwiła się natomiast inna Internautka.
Na razie jednak pacjenci nie mają powodu do niepokoju. Oddział funkcjonuje normalnie. Są także nowe zakupy. Na przykład w czerwcu, dzięki dofinansowaniu Fundacja PGE w ramach projektu "Doposażenie Oddziału Chorób Płuc, szpital kupił sprzęt dla pulmunologii. To specjalistyczne urządzenie do nieinwazyjnego monitorowanie wentylacji i nasycenia tlenem raz „przezskórny” kapnograf i pulsoksymetr. Zakupiono także m.in. system do cyfrowego drenażu klatki piersiowej.
To zdaniem lekarzy stanowczo za mało. Wśród ich postulatów znalazły się m.in. poprawa funkcjonowania transportu sanitarnego, zakup nowego sprzętu do bronchoskopii, a także urządzenia do nieinwazyjnej wentylacji płuc (nie ma jednak np. postulatu podwyżki płac). Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, iż szpital planuje ich zakup.
A co z poprawą transportu sanitarnego?
Nie wszyscy mają możliwości
- Zastanawiamy się jak to rozwiązać. Być może zatrudnimy ratownika medycznego i zwiększymy wymiar dyżurów. Jest też inna możliwość – mówi prezes Damian Miechowicz. - Być może zostanie wynajęta firma zewnętrzna dysponująca ambulansem z odpowiednią obsadą. Jestem zatem przekonany, że postulaty uda się spełnić.
Prezes Damian Miechowicz w rozmowie z nami wielokrotnie podkreślał, że bardzo sobie ceni lekarzy ze szpitalnego Oddziału Chorób Płuc. - To jest młody zespół, ale także bardzo dobrzy lekarze. Wierzę w ich odpowiedzialność – mówi prezes Miechowicz. - Mam nadzieję, że uda nam się dojść do porozumienia.
Mieszkańcy Zamościa kibicują tym negocjacjom. - Oby się dogadali – mówi 83-letnia pani Alina (zadzwoniła do nas w tej sprawie). - To jedyny taki oddział w mieście. Gdzie pacjenci mieliby jeździć jak go zamkną? Nie wszyscy mają możliwości leczenia się np. w Lublinie. O tym też koniecznie napiszcie.
Komary - co je wabi a co odstrasza?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?