Jerzy Welcz „Jorgos”. Od lubelskiej Spójni do ateńskiego Panathinaikosu – właśnie taki tytuł nosi publikacja, której autorami są profesorowie Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie: Małgorzata Karwatowska i Robert Litwiński.
– Zacytuję słowa duńskiego filozofa, teologa i poety romantycznego, Sorena Kierkegaarda. „Są ludzie, którym ordery przynoszą zaszczyt. I ludzie, którzy przynoszą zaszczyt orderom”. Pewnie Kierkegaard nie wiedział, że wykorzystam te słowa dzisiaj, natomiast te słowa chyba najlepiej odpowiadają na postawione nam pytanie o pomysł powstania książki – wyjaśnia prof. Małgorzata Karwatowska. – Zafascynowało nas przede wszystkim to, że trener Jerzy Welcz to człowiek, który do dzisiaj autentycznie żyje siatkówką. Ludzie takich pasji są naprawdę absolutną rzadkością. A przy tym, jeśli do tej pasji doda się niebywałą kulturę osobistą i charyzmę, to naprawdę jest to bardzo ważne. Wydaje mi się także, że podjęliśmy się tego zadania z jeszcze pewnego powodu. W dzisiejszej dobie, gdzie największy odsetek ludzi uprawia sport oglądając go z puszką piwa przed telewizorem, to sportowcy z prawdziwego zdarzenia jak trener Jerzy Welcz, są godni, aby o nich pisać, są godni upamiętnienia – dodaje.
Jako asystent Huberta Jerzego Wagnera wspólnie z kadrą Polski sięgnął po tytuł wicemistrzów Europy w 1975 roku i złoto igrzysk olimpijskich w 1976 roku. Po turnieju w Montrealu to on zastąpił w roli selekcjonera legendarnego Wagnera. W 1977 roku doprowadził Polaków do srebrnych medali mistrzostw Starego Kontynentu.
– W imieniu całego środowiska polskiej siatkówki serdecznie dziękuję za oddanie naszej ukochanej dyscyplinie i życzę przede wszystkim zdrowia oraz wielu radości z kolejnych sukcesów polskich siatkarek i polskich siatkarzy – między innymi to pisze w liście prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, Sebastian Świderski. – Wielką wartością jest popularyzacja siatkówki w wymiarze międzynarodowym oraz promocja polskich szkoleniowców, jaką wykonał pan pracując przez wiele lat w Grecji – zwraca uwagę prezes Świderski.
To właśnie Grecja po karierze krajowej była kolejnym przystankiem na drodze trenerskiej Jerzego Welcza. Jej reprezentację prowadził w latach 1979-1985. Później pracował tam jako trener klubowy. Przez rok był natomiast także szkoleniowcem żeńskiej kadry Cypru.
– Historia i sport to pasje, które przewijają się w moim życiu niemal od tego samego momentu. Nazwisko trenera Welcza kojarzyłem nie tylko jako asystenta, a później pierwszego selekcjonera kadry Polski, ale też jako osobę związaną z Avią Świdnik. To za sprawą mojego taty, który w tychże zakładach pracował i na mecze Avii w 1. lidze chadzał – wspomina współautor publikacji, prof. Robert Litwiński.
W duecie z Kazimierzem Wójtowiczem trener Jerzy Welcz w 1972 roku wprowadził klub ze Świdnika do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Osiem lat wcześniej dokonał tego jako szkoleniowiec AZS-u Lublin. Przed karierą trenerską był natomiast zawodnikiem. Występował w Sparcie Lublinianka i później w Lubliniance.
– Nieocenione są pana zasługi dla promocji naszej dyscypliny na Lubelszczyźnie: w roli trenera czy też wykładowcy akademickiego – pisze prezes PZPS, Sebastian Świderski.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?